Czy Google ma pozycję dominującą na rynku wyszukiwarek internetowych, której mógłby nadużywać w rozumieniu art. 102 TFUE?

Dysponowaniem wysokimi – a na nawet bardzo wysokimi (gdyż przekraczającymi próg 90%) – udziałami w rynkach przeglądarek internetowych przez Google świadczy iż aktualnie przedsiębiorca ów jest liderem w tej branży. Dodatkowo relatywnie wysokie bariery wejścia na ów rynek (np. efekty sieci) mogłyby przemawiać za przypisywaniem tej spółce pozycji dominującej w rozumieniu przepisów prawa konkurencji (tak unijnego, jak i polskiego). To zaś pozwalałby na podejmowanie publicznoprawnych ingerencji w zachowania tego przedsiębiorcy przez Komisję Europejską oraz krajowe organy antymonopolowe w przypadku gdyby – ich zdaniem – zachowanie tej spółki stanowiły przejaw „nadużycia” (w rozumieniu art. 102 TFUE/art. 9 u.o.k.k.). Faktycznie Komisja od kilku lat monitoruje zachowania rynkowe Google (np. polegające obniżenia w rankingu wyników darmowego wyszukiwania usług świadczonych przez konkurentów Google), zmierzając do doprowadzenia do ich modyfikacji. Pomijając dyskusyjność zastrzeżeń Komisji odnośnie do zgodności zachowań tego przedsiębiorcy z art. 102 TFUE, zachodzą istotne wątpliwości, czy podmiotowi temu można przypisać pozycję dominującą w rozumieniu tego przepisu (czy też w rozumieniu definicji legalnej zawartej w art. 4 pkt 10 u.o.k.k). Istnieją bowiem liczne argumenty – tak natury prawnej, jak i faktycznej – które kwestionują prawidłowość traktowania Google jako dominanta w rozumieniu reguł prawa antymonopolowego. Szerzej na ten temat, zob. K. Kohutek, Rynki wyszukiwarek internetowych a zarzut nadużycia pozycji dominującej (na tle unijnej sprawy przeciwko Google), Europejski Przegląd Sądowy październik 2014 (s. 33-39).