Z końcem zeszłego roku Prezes UOKiK wydał decyzję (Nr DOIK 7/2017) w sprawie Multimedia Polska S.A., w której zastosował tzw. rekompensatę publiczną jako środek mający usunąć skutki naruszenia zbiorowych interesów konsumentów (zik). Środek ten polega na zobowiązaniu przedsiębiorcy do zapłaty określonej sumy na rzecz konsumentów, czy też zapewnienia im na koszt przedsiębiorcy innych świadczeń, mających wartość finansową. Z rekompensaty publicznej Prezes UOKiK „korzysta” już wszakże od nieco ponad 2 lat, adresując go zazwyczaj do przedsiębiorców z sektora telekomunikacyjnego (jak np. T-Mobile, Play, UPC) czy też finansowego (jak np. Alior Bank, Getin Bank). Środek ów może budzić kontrowersje systemowe, tak w zakresie jego („wystarczającej”) podstawy normatywnej oraz w zakresie spójności ze standardami konstytucyjnymi (jak zwłaszcza zasada legalizmu, czy też nulla poena sine lege); przecież w wymiarze ekonomicznym wspomniana rekompensata niczym nie różni się od kary pieniężnej za naruszenie „zików’ do jakiej nałożenia Prezes UOKiK ma (gdyż musi mieć) wyraźną podstawę prawną (zob. art. 106 ust. 1 pkt 4 u.o.k.k.). W mojej ocenie dyskusyjne jest postrzeganie art. 26 ust. 2 u.o.k.k. jako podstawy do stosowania rekompensaty publicznej – także z racji na skutki zastosowania tego środka w wymiarze cywilnoprawnym (a przecież do „załatwienia” tego rodzaju spraw Prezes UOKiK nie jest kompetentny). Przepis ten oczywiście nic nie wspomina o takim uprawnieniu Prezesa UOKiK, a jedynie generalnie upoważnia go do „określenia środków usunięcia trwających skutków naruszenia zbiorowych interesów konsumentów”, jako przykład wskazując (nieporównywalnie „mniej inwazyjny” oraz uciążliwy dla przedsiębiorcy) środek jakim jest „złożenia jednokrotnego lub wielokrotnego oświadczenia o treści i w formie określonej w decyzji”.